W dniu 23 kwietnia pożegnaliśmy naszego kolegę Mariusza. W trakcie nabożeństwa pogrzebowego Pani dyrektor Krystyna Chmura słowami poety Jana Twardowskiego rozpoczęła ostatnie pożegnanie zmarłego nauczyciela naszej szkoły.
“Odszedłeś cicho i bez pożegnania jakbyś nas nie chciał swym odejściem smucić…tak, jakbyś wierzył w godzinę rozstania, że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić…”
Szanowna Rodzino Śp Mariusza, Przyjaciele i Znajomi, Koleżanki i Koledzy Nauczyciele! Słowa wiersza ks. Jana Twardowskiego oddają nasze cierpienie, niedowierzanie i atmosferę rozstania z wieloletnim nauczycielem naszej szkoły i naszym przyjacielem Śp. Mariuszem Buczkowskim. Nikt z nas nie przypuszczał, że rozstając się na czas zdalnego nauczania spowodowanego pandemią, rozstajemy się już na zawsze… Śp Pan Mariusz Buczkowski całe swoje życie zawodowe związał z naszą szkołą, z Zespołem Szkół Ogólnokształcących w Grębowie. Tu rozpoczął swoją pracę 1 września 1988 roku, jako nauczyciel wychowania fizycznego. Zapamiętaliśmy go z tego okresu jako wysportowanego, niezwykle przystojnego, pełnego energii młodego mężczyznę, który z ogromnym zaangażowaniem wykonywał pracę nauczyciela i wychowawcy, aż do ostatnich dni swojego życia. Jako dyrektor szkoły muszę powiedzieć, Mariusz zawsze wyróżniał się niezwykłą starannością i sumiennością. Zawsze był punktualny, wręcz pedantyczny w wypełnianiu obowiązków nauczyciela i wychowawcy. Wszyscy zapamiętamy go jako człowieka nadzwyczaj łagodnego, miłego, pełnego taktu i skromności. Człowieka, który każdego starał się wysłuchać, wesprzeć, podzielić się także swoimi radościami i troskami. Był pełen dobroci i wewnętrznego ciepła. Takim zapamiętamy Mariusza na zawsze! Podczas naszej ostatniej rozmowy, zaledwie kilka dni temu, kiedy przebywał już w szpitalu, miał problemy z oddychaniem. Mówił, że jest zmęczony i musi jakiś czas odpocząć, ale nadal był w nim ten optymizm i plany na przyszłość. Śmierć przyszła zbyt wcześnie, nagle i niespodziewanie… Wszyscy jesteśmy nią wstrząśnięci i pogrążeni w smutku. Trudno uwierzyć, że Mariusza nie ma już wśród nas, że już nigdy nie ujrzymy go idącego szkolnym korytarzem, wśród uczniów, że nie obdarzy nas swym łagodnym, delikatnym uśmiechem, nie poda dłoni w geście koleżeństwa i życzliwości… Dzisiaj, w ten wiosenny dzień, z bólem żegnamy naszego kolegę, oddanego swej pracy nauczyciela i wychowawcę. Mamie, Bratu i Bliskim składamy wyrazy serdecznego współczucia w cierpieniu, jakie przyniosła Jego śmierć.
Drogi Mariuszu, będziesz żył w naszej pamięci na zawsze. Spoczywaj w pokoju!